Pewny awans do półfinału Pucharu Polski
Kupczyk Darkomp Kraków - AZS UG Gdańsk
8 : 2 (6 : 1)
bramki dla Kupczyka: Kozieł, Kryger, Dąbrowski (2), Pawłowski (2), Musiał, Zając
bramki dla AZS UG: Grabowski, Ł.Olszewski
skład Kupczyka: Kocot, Augustyn - Powroźnik, Słupek, Kozieł, Czech, Musiał, Dąbrowski, Kryger, Seweryn, Zając, Pawłowski
skład AZS UG: Leśnicki - Pawicki, Grabowski, M.Olszewski, Ł.Olszewski, Szymański, Rumian, Friszkemut
Gdańszczanie na mecz do Myślenic dotarli punktualnie o g.18.00 więc mecz rozpoczął się ze sporym opóźnieniem. I zanim goście zaaklimatyzowali się na parkiecie przegrywali już trzema bramkami. Kupczyk losy awansu postanowił rozstrzygnąć jak najszybciej i faktycznie futsalowcy AZS błyskawicznie poznali swoje dalsze losy w rozgrywkach Pucharu Polski. Na pierwszego gola czekaliśmy bagatela... 24 sekundy. Leśnickiego uderzeniem z obrotu zaskoczył Kozieł. Dwie minuty potem po podaniu Dąbrowskiego, do pustej bramki trafił Kryger, a chwilę potem sam Dąbrowski wpisał się na listę strzelców. Co ciekawe, goście już w 25 sekundzie wycofali bramkarza i choć trudno zrozumieć logikę takiej taktyki, to po utracie kolejnych goli, przyjezdni zrezygnowali z tego manewru. Pierwsza połowa przypominała trening drużyny krakowskiej. Podopieczni Bogusława Kłaputa (który zastępował przebywającego w szpitalu Roberta Nazarewicza) długo utrzymywali się przy piłce niejednokrotnie prezentując efektowne zagrania. W zespole gdańskim wyróżniali się jedynie strzelcy bramek. Grabowski, który po kwadransie gry w swoim stylu potężnym uderzeniem wykończył podanie Friszkemuta oraz Ł.Olszański - zdobywca gola na 7:2 podczas gry krakowian w przewadze. Strzeleckie umiejętności prezentowali jednak przede wszystkim gospodarze. Przed przerwą trafiali jeszcze Dąbrowski (po podaniu Musiała), Pawłowski (który na raty pokonał Leśnickiego po bardzo długiej akcji całego zespołu i podaniu Dąbrowskiego) oraz Musiał, któremu asystował po raz kolejny Dąbrowski. Goście Kupczykowi zagrozili trzykrotnie. W 16 minucie atomowe uderzenie Friszkemuta oraz dobitkę Szymańskiego obronił Kocot, a chwilę potem wprost w ręce golkipera trafił po prostopadłym podaniu Pawickiego M.Olszewski. Groźnie było też w 20 minucie ale młody golkiper krakowian nie dał się po raz kolejny zaskoczyć M.Olszańskiemu.
W drugiej odsłonie Kupczykowi już tak wiele nie wychodziło ale i tak długo utrzymywał się przy piłce stąd choć mało było okazji strzeleckich, to gdańszczanie wciąż nie mieli na parkiecie zbyt wiele do powiedzenia. Nieoczekiwanie pierwsi po przerwie zaatakowali goście ale Szymański choć minął już bramkarza to Czech zapobiegł w ostatniej chwili niebezpieczeństwu. W 25 minucie kanonadę strzelecką wznowił Zając, który po kapitalnej wymianie dwóch podań z Dąbrowskim podwyższył na 7:1. Na kolejną bramkę czekaliśmy już jednak bardzo długo. Dopiero na 38 sekund przed zakończeniem zawodów pełniącego od 37 minuty rolę lotnego golkipera Kozieła pokonał Ł.Olszewski, a 20 sekund potem wynik ustalił Pawłowski.
Kupczyk awansował zatem do półfinałów Futsalowego Pucharu Polski gdzie zmierzy się prawdopodobnie z Wisłą Kraków (jeśli będzie obowiązywać drabinka, a nie losowanie par półfinałowych). Drugą parę mają stworzyć: Rekord Bielsko Biała oraz Gatta Zduńska Wola. Istnieje spora szansa, że turniej Final Four (półfinały oraz finał) odbędą się 20 i 21 maja w Krakowie!
Najlepsze zespoły, które zobaczymy w półfinałach:
1) Kupczyk Darkomp Kraków
2) Wisła Krakbet Kraków
3) Rekord Bielsko Biała
4) Gatta Zduńska Wola
Bogusław Kłaput (zastępujący w roli szkoleniowca Kupczyka Roberta Nazarewicza): Chwała chłopakom, za to, że mimo iż rywal przyjechał w skromnym składzie potrafili w pełni się skoncentrować i wykonywać założony przed meczem plan taktyczny. Chwała drużynie głównie dlatego, że takie mecze z teoretycznie dużo słabszymi przeciwnikami często gra się bardzo trudno choćby właśnie przez kłopoty z koncentracją czy mobilizacją. Dziś na szczęście zawodnicy odpowiednio podeszli do tematu, a wygraną zapewne zadedykują przeżywającemu małe kłopoty zdrowotne Robertowi Nazarewiczowi. W półfinale możemy trafić na Wisłę Kraków, której może nie udać się wygrać ligi i skupi się na zdobyciu pucharu niemniej nie mamy na tą chwilę całkowitej pewności, czy w Final Four będzie obowiązywała drabinka czy losowanie. Nie wiemy więc czy naszym przeciwnikiem będzie właśnie Wisła. Jeśli będzie to jednak Wisła to nie ma wątpliwości, że rywal będzie bardzo trudny ale wierzę, że po remisie i porażce z tym
zespołem w meczach ligowych, tym razem to my wyjdziemy z tego pojedynku zwycięsko
Miłosz Kocot (golkiper Kupczyka Darkomp): W Gdańsku musieliśmy się mocno napracować, by wywalczyć dwubramkową zaliczkę ale tam graliśmy w bardzo specyficznej hali i trochę czasu minęło, aż złapaliśmy odpowiedni rytm. W dzisiejszym rewanżu pokazaliśmy chyba, kto w tym dwumeczu był zespołem zdecydowanie lepszym choć trzeba gdańszczonom oddać wolę walki i ambicję w rywalizacji o Final Four.
Czy Kocota zobaczymy w wyjściowej piątce w kolejnych meczach Kupczyka?
M.K.: Nie po to jestem w Kupczyku drugi rok by rezygnować z walki o miejsce w wyjściowym składzie. Ciężko pracuję i liczę że nadejdzie mój czas choć zdaję sobie sprawę, że moi konkurenci na tą pozycję są bardzo doświadczeni i są jednymi z najlepszych bramkarzy w Polsce. Póki co więc pozostaje mi wykorzystywać dawane przez trenera szanse, a czy będę grał w kolejnych spotkaniach to już należy zapytać szkoleniowca.
[źródło własne, Futbol-Małopolska ]
... [ ...]
...
Tutaj jest miejsce na Twoją reklamę.
Napisz do nas.