Derbowe smutki
Wisła Krakbet Kraków - Kupczyk Darkomp Kraków
2 : 1 (0 : 0)
bramki dla Kupczyka: Czech
bramki dla Wisły Krakbet: Korczyński, Kusia
skład Kupczyka: Groszak - Powroźnik, Czech, Słupek, Kozieł oraz Musiał, Dąbrowski, Podgórski, Kryger, Pawłowski
skład Wisły Krakbet: Dworzecki - Kusia, Pater, Korczyński, Nocoń oraz Szłapa, Słonina, Mirga, Filipczak, Douglas
Było to święto dyscypliny w Krakowie, bowiem mecz miał ogromną stawkę dla obu zespołów, a na trybunach zasiadł komplet publiczności. Na meczu stawiło się kilka znanych osobistości. Na trybunach zobaczyliśmy m.in trenera reprezentacji Vlastimila Bartoska, posła Jerzego Fedorowicza oraz prezesa TS Wisła Ludwika Miętta-Mikołajewicza.
Mecz mógł się podobać, choć jego początek był bardzo chaotyczny, gdyż piłkarzom obu drużyn udzieliła się powaga meczu i często emocje brały górę nad zimną meczową kalkulacją. Po kilku minutach zaczęło być widoczne, że to Kupczyk jest bardziej zdeterminowaną drużyną i pierwszy rzucił się do ataku. W 6 minucie piłka po strzale Kozieła trafiła w słupek, a w 13 minucie Wisła mogła stracić... trzy gole! Najpierw piłkę po strzale Słupka sparował Dworzecki, kilka sekund później Powroźnik po zagraniu Słupka przestrzelił z bliskiej odległości, a po strzale Pawłowskiego futbolówka trafiła w poprzeczkę. Wisła odpowiedziała uderzeniem z ostrego kąta Patera, po którym piłka trafiła w słupek oraz próbą Douglasa, po której udanie interweniował Groszak.
Po przerwie znów zaatakował Kupczyk. W 23 minucie Powroźnikowi zabrakło pomysłu w sytuacji sam na sam i trafił w Dworzeckiego, a minutę później Słupek w sytuacji sam na sam trafił z kolei w słupek. Wiślacy grali niemrawo i po chwili znów ich obrona pękła. Tym razem idealną okazję wykorzystał Czech. Eksplozja radości w obozie Kupczyka za 43 sekundy przerodziła się w dramat. Wisła rozpoczęła grę od środka i po świetnej akcji Kusi, Korczyński z bliska posłał piłkę do siatki. Natychmiast kapitan Wisły Krakbet Kusia strzelił drugiego gola i trybuny oszalały z radości. Od tego momentu warunki na parkiecie dyktowali gospodarze, a gościom jakby mało było nieszczęść przyszło kolejne dwie minuty grać w liczebnym osłabieniu bo drugą żółtą kartkę obejrzał Powroźnik. Kupczyk przetrwał ten okres bez utraty gola ale potem podwyższyć wynik mógł m.in Filipczak, który nie trafił do pustej bramki. Goście próbowali wariantu z wycofanym bramkarzem i wypracowali jedną okazję, gdy w ostatniej sekundzie z bliska uderzał Dąbrowski, ale świetnie spisał się Dworzecki. Okazję mieli też wiślacy ale po podaniu Korczyńskiego, Mirga spudłował do pustej bramki.
Błażej Korczyński: Taki jest futsal, że moment nieuwagi decyduje o losach meczu. Kupczyk zagrał bardzo dobrze i nie było widać różnicy między zespołem walczącym o tytuł, a broniącym się przed spadkiem. Takie są derby, w którym nigdy faworytowi nie jest łatwo. Powinniśmy w końcówce przypieczętować wygraną, brakło jednak skuteczności
Robert Nazarewicz: Jesienią prowadziliśmy z Wisłą 4:1 i skończyło się 5:5, teraz mogliśmy prowadzić czterema, pięcioma bramkami, a w ciągu niespełna minuty przegraliśmy mecz. Okropnie czuje się po tym meczu, bo byliśmy zespołem lepszym, a wszystkie punkty zgarnął rywal.
Maciej Musiał: Straciliśmy dwie bramki w jednym ustawieniu i potem nie byliśmy w stanie odrobić strat, a na domiar złego tuż po utracie drugiego gola musieliśmy przetrzymać dwie minuty grając w liczebnym osłabieniu. Z gry sprawiedliwy byłby remis.
[źródło własne, Futbol-Małopolska ]
... [ ...]
...
Tutaj jest miejsce na Twoją reklamę.
Napisz do nas.