17 października 2010

Pierwsze zwycięstwo w sezonie

W piątej kolejce Ekstraklasy Polskiego Ligi Futsalu Kupczyk Darkomp Kraków zdobywa pierwsze punkty w tym sezonie pokonując w myślenickiej hali GKS Tychy 7:5

Gwiazda Ruda Śląska - Kupczyk Darkomp Kraków

Kupczyk Darkomp Kraków - GKS Tychy
7 : 5 (3 : 4)

bramki dla Kupczyka: Kozieł, Kossak, Filipczak, Kryger, Słupek (2), Powroźnik
bramki dla GKS:
Myszor 2, Kubica, Miozga, Ćwieląg.

skład GKS: Prebisch, Dłużniewski - Kubica, Fijoł, Wachewicz, Harazim, Szarek, Miozga, Ćwieląg, Pytel, Myszor, Trojanowski
skład Kupczyka:
Kocot, Augustyn - Powroźnik, Filipczak, Słupek, Czech, Kryger, Pawłowski, Kossak, Seweryn, Badoń, Kozieł

Przed meczem Kupczyka z GKS

Pięciu kolejek ligowych potrzebowali podopieczni Roberta Nazarewicza, by zdobyć pierwsze punkty w bieżących rozgrywkach futsalowej ekstraklasy. W niedzielny wieczór do podkrakowskich Myślenic zawitał tyski GKS - zespół, który w poprzednim sezonie ogrywał krakowian dwukrotnie. I na podobny scenariusz zapowiadało się po trzech minutach gry. Najpierw Czecha wymanewrował Myszor i efektownym uderzeniem w okienko otworzył wynik, a kilkadziesiąt sekund potem po dośrodkowaniu strzelca pierwszego gola, do siatki trafił z niewielkiej odległości Kubica. Krakowianie na szczęście szybko się przebudzili i także w krótkim odstępie czasu doprowadzili do remisu. W 6 minucie Kozieł popisał się indywidualną akcją lewą stroną boiska i trafił w dalszy narożnik bramki Prebischa, a dwie minuty później plasowanym strzałem tuż przy słupku do remisu doprowadził Kryger. Krakowianie szli za ciosem i jeszcze w 8 minucie mogli objąć nawet prowadzenie po podaniu Słupka i sprytnym lobie Filipczaka, ale Prebischa na linii bramkowej wyręczył jeden z obrońców.

Walka na parkiecie

Kupczyk zaprezentował trzyminutowy zryw, ale potem znów wrócił koszmar w prosty sposób traconych goli. W 11 minucie tyszanie zdobyli bramkę w zasadzie z... autu. Wachewicz trącił piłkę do Miozgi, a ten strzelił bez namysłu i ku zaskoczeniu krakowian, Kocot nie zdołał zatrzymać piłki frunącej w dalszy narożnik jego bramki. Czwarty gol dla gości był bliźniaczo podobny do pierwszego. Indywidualną akcją popisał się tym razem Ćwieląg, podobnie jak Myszor zbiegł z piłką w okolice środkowej części linii pola karnego i płaskim uderzeniem tuż przy słupku zmusił Kocota do szukania piłki w siatce. Kupczyk słabą pierwszą odsłonę zakończył bardzo ważnym w perspektywie drugiej, lepszej odsłony golem. Kossak wykorzystał przedłużanego karnego i krakowianie do szatni schodzili z niekorzystnym rezultatem 3:4.

Filipczak przy piłce w meczu Kupczyka z GKS

Po przerwie festiwal strzelecki trwał w najlepsze. Lepsza była także gra Kupczyka. Podopieczni Roberta Nazarewicza szybko przejęli inicjatywę i błyszczący w pierwszej połowie GKS stracił zapał. Do remisu już w 22 minucie powinien doprowadzić Słupek ale po dośrodkowaniu Powroźnika i strzale wspomnianego wcześniej Słupka, Prebisch sparował futbolówkę na słupek. Krakowianie przełamali się wreszcie w 25 minucie, a duża w tym zasługa Powroźnika, który najpierw doprowadził do wyrównania, a już chwilę potem dzięki niemu prowadzenie Kupczykowi dał Słupek. Na gola wyrównującego zapracował jednak przede wszystkim Filipczak, który rozklepał na jeden kontakt defensywę tyszan na spółkę ze Słupkiem i mimo, że stanął oko w oko z bramkarzem GKS, to zdecydował się zagrać do stojącego daleko od bramki ale lepiej ustawionego Powroźnika i temu nie zabrakło zimnej krwi by trafić zza pola karnego do pustej bramki.

Powroźnik walczy o piłkę

Gol na 5:4 także mógł się podobać. Znów udział przy golu miał Filipczak, który obsłużył Powroźnika prostopadłym podaniem w pole karne, a popularny "Dziura" bez namysłu uderzył lekko z obrotu. Piłka trafiła jednak tylko w słupek, a następnie... do Słupka, który wpakował już pewnie piłkę do siatki. Duet Powroźnik - Filipczak mógł przynieść kolejne gole ale Powroźnika opuściło szczęście. Najpierw dokonał złego wyboru strzelając w bramkarza mając do dyspozycji lepiej ustawionego Filipczaka, a chwilę potem w znakomicie zapowiadającej się kontrze i podaniu od "Filipa" Powroźnik zgubił przed polem karnym piłkę. Chwile dekoncentracji Kupczyka próbowali jeszcze wykorzystać goście ale dwukrotnie po składnych akcjach z Myszorem, pojedynki z młodym Kocotem przegrywał Szarek, a jedną porażkę z debiutującym w ekstraklasie bramkarzem zaliczył także Myszor.

Kupczyk z GKSem

Tyszanie mieli powody do desperackiego ataku bowiem podopieczni Roberta Nazarewicza mimo minimalnego prowadzenia, nie mogli już sobie pozwolić na żadne przewinienie (pięć fauli). Nie wykorzystane okazje gości zemściły się w 39 minucie, kiedy to na przebój ruszył bardzo aktywny tego dnia Filipczak i wypracował gola Krygerowi. Było 6:4 ale z takiej zaliczki krakowianie cieszyli się ledwie 25 sekund. Błyskawicznie kontaktowego gola zdobył bowiem Myszor ale i tyszanom nie było dane nacieszyć się z jego wyczynu. Na gola Myszora, już 5 sekund potem odpowiedział Słupek, który genialną podcinką wykończył swój szaleńczy rajd środkiem boiska. Do końca meczu pozostało 65 sekund ale goście choć wycofali bramkarza (Miozga w roli golkipera lotnego) nie zdołali już odpowiedzieć.

[źródło własne, Futbol-Małopolska ]

Kupczyk po meczu cieszy się z pierwszego zwycięstwa w sezonie

Michał Słupek pędzi na bramkę przeciwnika

Marcin Czech w tyskiej "asyście"

 

W tym miejscu mogą Państwo skomentować opisane wydarzenie. Komentarze są moderowane - publikacja do 48h. Uprzejmie informujemy, że treści niezgodne z polskim prawem, wulgarne lub obraźliwe dla kibiców, zawodników oraz przedstawicieli klubów nie będą publikowane.

... [ ...]
...

Twoje imię i nazwisko/ nick: 

E-mail: 



   
AktualnościSkłady drużynTerminarze spotkańHistoria klubuFotogaleriaLinkiKontakt
Kupczyk air compressor
DarkompRenexKupczyk air compressorKraksport logoBosch logoMakitaHondaTelwinBetaViraxViraxFiniPerlesScorpioOmpi

Tutaj jest miejsce na Twoją reklamę.
Napisz do nas.

Kupczyk © Copyright 2007-2010