Kupczyk wygrał z Grembachem
Piłkarze Kupczyka trzykrotnie trafili do bramki Grembachu w 19 kolejce ekstraklasy Polskiej Ligi Futsalu. Podopieczni Roberta Nazarewicza odnieśli niezwykle ważne zwycięstwo w perspektywie walki o utrzymanie się w Ekstraklasie. Sobotnia wysoka wygrana w zasadzie zapewniła krakowianom ligowy byt.
Kupczyk Darkomp Kraków - Grembach Zgierz
3 : 0 (2 : 0)
bramki dla Kupczyka: Słupek, Filipczak, Zając
skład Kupczyka: Augustyn, Smagowicz - Zagata, Filipczak, Czech, Badoń, Słupek, Seweryn, Zając, Kępa, Salamon, Pituła
skład Grembachu: Bielichowski, Olczyk - Marciniak, Szymczak, Kamiński, Maciąg, Hyży, Kaczmarek, Skrydalewicz, Olejniczak
Gospodarze już od pierwszego gwizdka narzucili rywalowi swój ofensywny styl gry i ich dominacja nie podlegała dyskusji do 30 minuty gry. Kupczyk w swoim stylu, już na początku otworzył wynik meczu. W 5 minucie Filipczak przeprowadził wzorową akcję na jeden kontakt z Badoniem i ten drugi stanął przed szansą pokonania Bielichowskiego z prawej strony pola karnego. Golkiper gości zdołał sparować uderzenie Badonia, ale czyhający w pobliżu Słupek dopełnił formalności. Krakowianie szybko objęli prowadzenie ale gola zdobyć mogli już wcześniej. W 2 minucie Zając próbował zaskoczyć Bielichowskiego płaskim uderzeniem z 8 metrów, a dwie minuty potem przeciwnika na jego połowie pressingiem zaatakowali Filipczak z Zagatą. Odebrali rywalowi piłkę i po dośrodkowaniu Filipczaka z końcowej linii boiska, nieczysto w piłkę trafił nadbiegający środkiem boiska Zagata. Przed objęciem prowadzenia idealną okazję miał także sam Filipczak, ale Bielichowski wyśmienicie wybronił jego potężne uderzenie. Akcja krakowian mogła się podobać, a zainicjował ją rajdem lewą stroną boiska Czech. Przewracając się dograł na drugą stronę pola karnego do Filipczaka, ale adresat piłkę otrzymał głównie dzięki Badoniowi, który przyblokował obrońcę próbującego przeciąć to podanie.
Miejscowi szturmowali bramkę przeciwnika, ale brakowało im zimnej krwi. Idealnym przykładem była akcja z 7 minuty, kiedy to Kępa wypracował sobie stuprocentową okazję strzelecką ale nieoczekiwanie zdecydował się odegrać jeszcze do Słupka, któremu pozostało jedynie odegrać piłkę z powrotem. Kępa przegrał jednak pojedynek sam na sam z bramkarzem. Pojedynek oko w oko z Bielichowskim przegrał także chwilę potem Filipczak, który otrzymał mierzone co do centymetra podanie za plecy obrońców od Słupka. Goście prezentowali się dziś słabo. Grali chaotycznie, często tracili piłkę na połowie przeciwnika, a i nie najlepiej radzili sobie z wysokim pressingiem gospodarzy. Okazje bramkowe stwarzali sobie tylko sporadycznie. W 10 minucie po stracie Filipczaka, poprzeczkę bramki Augustyna ostemplował Hyży, a w 18 minucie potwornie silne uderzenie Olejniczaka z rzutu wolnego instynktownie sparował Augustyn. Była jeszcze jedna okazja w 17 minucie, ale golkiper Kupczyka na raty zdołał powstrzymać uderzenie Hyżego. Augustyn szybko uruchomił jednak kontratak, który w pięknym stylu wykończył Filipczak. Ten przebiegł z piłką niemal całe boisko i w polu karnym gości wyczekał defensorów i precyzyjnym uderzeniem w lewy górny róg bramki - podwyższył na 2:0.
Po znakomitej pierwszej połowie - krakowianie równie dobrze rozegrali drugą odsłonę spotkania. Już po 44 sekundach gry po przerwie podwyższyli prowadzenie i odebrali rywalowi nadzieję na zwycięstwo. Popisową akcję przeprowadził lewą stroną Zając. Pognał z piłką od własnej bramki i mijając po drodze jednego z obrońców posłał piłkę obok wybiegającego Bielichowskiego, w dalszy narożnik jego bramki. Gospodarze losy spotkania ostatecznie rozstrzygnąć powinni dwie minuty potem, ale w niewiarygodny sposób pogubił się Zając. Ofiarnie przy narożniku boiska o piłkę walczył Salamon. Odebrał ją przeciwnikowi i dośrodkował z końcowej linii boiska do osamotnionego pod bramką Bielichowskiego Zająca. Temu pozostało skierować ją do pustej w zasadzie bramki, ale napastnik Kupczyka przyjął nieoczekiwanie piłkę i to tak niedokładnie, że golkiper zdążył wygarnąć mu ją spod nóg. Za głowy chwytali się zarówno gospodarze jak i zawodnicy Grembachu.
W 25 minucie niezwykle czujnego Augustyna zaskoczyć próbował Kaczmarek, ale bramkarz zdołał sparować piłkę zmierzającą w krótki róg jego świątyni. Szkoleniowiec gości Krzysztof Kuchciak postawił wszystko na jedną kartę i już w 30 minucie wycofał bramkarza. Lotnym bramkarzem został Hyży i już po kilku sekundach gry w przewadze, właśnie on stanął przed idealną szansą na gola. Z prawej strony centrował Marciniak, a z pół metra strzelał Hyży. W polu karnym krakowian powstało olbrzymie zamieszanie, ale zakończone szczęśliwie dla miejscowych. Grembach zaatakował odważniej i momentami przepuszczał szturm na bramkę Augustyna, ale w grze przyjezdnych było tyle niedokładności, że większość ich akcji kończyła się niedokładnym podaniem mającym otworzyć drogę do bramki. Goście jednak już w 33 minucie otrzymali kolejny handicap w postaci piątego przewinienia krakowian. Kupczyk musiał przez ostatnie 7 minut czujnie bronić dostępu do własnej bramki i unikać fauli. Z tych założeń wywiązał się znakomicie, bo Augustyn w opałach był tylko po dwóch potężnych uderzeniach Maciąga, ale podopieczni Roberta Nazarewicza powinni w końcówce powiększyć dorobek bramkowy. Na pustą bramkę z własnej połowy pudłowali Filipczak i Czech, a ci sami zawodnicy mieli przecież jeszcze okazje po kontratakach w ostatnich minutach pojedynku. Kupczyk zaprezentował się dziś naprawdę okazale i będąc zdecydowanie lepszym od rywala - wysoko ograł wyżej przed tym meczem notowanego przeciwnika.
Zespół Kupczyka czeka jeszcze walka o lokatę wyższą niż siódme miejsce w tabeli oraz rywalizacja w Pucharze Polski. Jak poinformował nas szkoleniowiec, w końcówce sezonu ligowego na parkiecie zobaczymy także tych zawodników, którzy grywali dotąd w mniejszym wymiarze czasowym. - Już dziś zamierzałem dać więcej pograć dwóm piłkarzom, ale plany te pokrzyżował nam rywal już na 10 minut przed końcem wycofując bramkarza ale w kolejnych spotkaniach na pewno dam pograć także tym, którzy w mniejszym wymiarze czasowym grywali w rundzie wiosennej - zapowiada szkoleniowiec Kupczyka Robert Nazarewicz.
[tekst i foto: Futbol Małopolska]
Tabela po 19 kolejce Ekstraklasy Polskiej Ligi Futsalu:
lp. | zespół | ilość spotkań |
ilość punktów |
z - r - p | stosunek bramek |
różnica bramek |
1 | Akademia Futsal Club | 19 | 45 | 15-0-4 | 80-36 | 44 |
2 | Hurtap Łęczyca | 19 | 44 | 14-2-3 | 86-37 | 49 |
3 | FC Nova Katowice | 18 | 41 | 13-2-3 | 78-42 | 36 |
4 | Rekord Bielsko Biała | 18 | 36 | 11-3-4 | 74-51 | 23 |
5 | Pogoń 04 Szczecin | 18 | 27 | 7-6-5 | 59-53 | 6 |
6 | Clearex Chorzów | 18 | 25 | 7-4-7 | 46-54 | -8 |
7 | AZS Grembach Zgierz | 19 | 25 | 8-1-10 | 61-75 | -14 |
8 | Kupczyk Darkomp Kraków | 19 | 24 | 7-3-9 | 55-69 | -14 |
9 | TPH Polkowice | 18 | 15 | 5-0-13 | 51-78 | -27 |
10 | GKS Jachym Tychy | 18 | 14 | 4-2-12 | 40-66 | -26 |
11 | KS Mawit Toruń | 18 | 12 | 3-3-12 | 41-70 | -29 |
12 | Gwiazda Ruda Śląska | 18 | 9 | 3-0-15 | 37-77 | -40 |
W tym miejscu mogą Państwo skomentować opisane wydarzenie. Komentarze są moderowane - publikacja do 48h. Uprzejmie informujemy, że treści niezgodne z polskim prawem, wulgarne lub obraźliwe dla kibiców, zawodników oraz przedstawicieli klubów nie będą publikowane.
... [ ...]
...
Tutaj jest miejsce na Twoją reklamę.
Napisz do nas.