W krakowskiej ekstraklasie porażka z Unibetem
W najciekawszym meczu 17 kolejki ekstraklasy Krakowskiej Ligi Futsalu zespół Unibet pokonał Kupczyka Darkomp. Kupczyk i Unibet legitymują się w Krakowskiej Lidze Futsalu bardzo silnymi składami. Kupczyk to przecież obrońca mistrzowskiego tytułu i reprezentant Krakowa w Polskiej Lidze Futsalu. Bukmacherzy są beniaminkiem i do czołówki dopiero się dobijają. Dlatego też pokonanie zdecydowanego lidera tabeli jest pewnego rodzaju niespodzianką.
Kupczyk Darkomp - Unibet
1 : 4 (1 : 1)
bramka dla Kupczyka: Leśniak
bramki dla Unibetu: Powroźnik (2), Dąbrowski, Księżyc
skład Kupczyka: Augustyn - Badoń, Mączyński, Klim, Czech, Seweryn, Leśniak, Filipczak, Jamróz, Słupek, Zagata, Kossak
skład Unibetu: Zachariasz, Jakubiszyn - Dąbrowski, Połomski, Powroźnik, Bizoń, Mazur, Księżyc, Mielec, A.Zięba, Wołczyk
Mecz od początku trzymał w napięciu, a niezwykle wyrównana walka na parkiecie dodawała tylko smaczku temu widowisku. Jako pierwsi zaatakowali goście. Dąbrowski wyprowadził szybką kontrę z własnej połowy boiska ale Powroźnikowi zabrakło precyzji wykańczając jego podanie uderzeniem z najbliższej odległości. Odpowiedź Kupczyka była koncertowa. Błyskawiczną wymianę podań na jeden kontakt przeprowadzili: Słupek, Czech oraz Filipczak i zupełnie zdezorientowani defensorzy Unibetu tylko przyglądali się jak Leśniak dopełnia formalności po idealnym podaniu Filipczaka. Jak się jednak później okazało, ten gol był jedynym tego dnia grającej dziś bez szkoleniowca drużyny Mistrza Krakowa. Okazji strzeleckich jednak nie zabrakło. W 9 minucie bardzo groźnie i soczyście z 10 metrów uderzał Kossak, a chwilę potem po efektownej akcji Mączyńskiego, ten sam zawodnik ponownie nękał Zachariasza. Bramkarz Bukmacherów spisał się jednak bez zarzutu.
Po serii okazji strzeleckich Kupczyka, przyszła kolej na Unibet. W ostatnich 6 minutach pierwszej odsłony, to goście usilnie szukali okazji do wyrównania. Jeszcze w 14 minucie indywidualna akcja i strzał Powroźnika zakończyła się skuteczną interwencją Augustyna ale kolejną szansę Unibet już wykorzystał. Z rzutu wolnego z 15 metrów huknął Księżyc. W polu karnym gospodarzy powstało spore zamieszanie, z którego skorzystał A.Zięba dośrodkowując lekko z końcowej linii boiska i Powroźnik wślizgiem wepchnął futbolówkę do bramki. Ciekawie było także w ostatnich sekundach pierwszej połowy. Po dośrodkowaniu Księżyca, w doskonałej sytuacji zawiódł Powroźnik, a w odpowiedzi Klim szarżował na bramkę Zachariasza ale golkiper sparował groźne uderzenie rywala.
Po przerwie obraz gry długo nie zmieniał się. Na parkiecie trwała niezwykle wyrównana walka, ale tylko w środkowej jego strefie. Pod bramką przeciwnika, o wiele lepiej radzili sobie jednak Bukmacherzy. Do 35 minuty, kiedy to Kupczyk wycofał bramkarza, golkiper Unibetu był w zasadzie bezrobotny. Drugą odsłonę od potężnego uderzenia (po dośrodkowaniu Mielca z kornera) rozpoczął Dąbrowski (Augustyn wypiąstkował piłkę nad poprzeczkę). Bliscy szczęścia goście byli także w 24 minucie kiedy to lewą stroną boiska uciekł rywalom Bizoń, a po jego dośrodkowaniu gospodarzy uratował Słupek. Zrobił to jednak w niekonwencjonalny sposób wybijając toczącą się po parkiecie piłkę nad poprzeczkę stojąc zaledwie metr od bramki! W 28 minucie szczęścia próbował Wołczyk (minimalnie chybił) i kilkanaście sekund potem Unibet przełamał impas strzelecki. Dąbrowski wyprowadził błyskawiczną kontrę przez niemal całe boisko i po minięciu kilku zawodników Kupczyka uderzył z dystansu nie do obrony. Unibet poszedł za ciosem i tuż po wznowieniu gry podwyższył prowadzenie. Piłkę po rzucie wolnym otrzymał Księżyc i precyzyjnym uderzeniem z 15 metrów między zgromadzonymi w polu karnym zawodnikami umieścił piłkę w siatce. Po kolejnym rozpoczęciu gry od środka, goście znów mogli zapunktować. Tym razem A.Zięba stanął oko w oko z Augustynem ale jego próba przelobowania bramkarza okazała się nieudana. Kupczyk mimo żelaznej defensywy Unibetu i braku bramkowych okazji wciąż stawiał zaciekły opór rozpędzającej się ekipie gości ale to właśnie Unibet był tego dnia znakomicie dysponowany zwłaszcza w ofensywie.
W 32 minucie Wołczyk otrzymał znakomite podanie od Księżyca ale trafił wprost w wybiegającego z bramki Augustyna. Piłka poszybowała niemal pod dach hali, a nadbiegający Księżyc sam postanowił zakończył rozpoczętą przez siebie akcję. Huknął z woleja bez namysłu ale futbolówka zatrzymała się tylko na poprzeczce bramki Kupczyka. W 33 minucie pod bramkę Zachariasza udało się wreszcie przedostać obrońcom mistrzowskiego tytułu. Leśniak wrzucił piłkę w pole karne do Filipczaka, a ten trafił z woleja w słupek. Piłka trafiła jeszcze w plecy Zachariasza i toczyła się w kierunku bramki. Golkiper Unibetu wygarnął ją z okolic linii bramkowej ale sędziowie pozostali niewzruszeni na sugestie gospodarzy iż piłka była już w bramce. Na 5 minut przed końcem, Kupczyk wycofał bramkarza i rzucił się na rywala zamykając go na jego połowie. Poza jedną okazją, w której Słupek zbyt długo zwlekał ze strzałem stojąc tuż przed bramką Zachariasza - nie udało się jednak poważniej zagrozić bramce Unibetu i to goście w ostatnich sekundach dobili przeciwnika. Powroźnik odebrał piłkę pełniącemu rolę lotnego bramkarza Filipczakowi i spacerkiem wszedł z piłką do bramki.
[źródło: http://www.futbol.org.pl]
W tym miejscu mogą Państwo skomentować opisane wydarzenie. Komentarze są moderowane - publikacja do 48h. Uprzejmie informujemy, że treści niezgodne z polskim prawem, wulgarne lub obraźliwe dla kibiców, zawodników oraz przedstawicieli klubów nie będą publikowane.
... [ ...]
...
Tutaj jest miejsce na Twoją reklamę.
Napisz do nas.