Przegraliśmy wygrany mecz
Trudno słowami opisać to co wydarzyło się w piątkowy wieczór w Krakowie. Drużyna Kupczyka Darkomp pewnie prowadziła w meczu z aktualnym Mistrzem Polski i jeszcze na minutę przed końcem nikt nie przypuszczał że krakowianie mogą stracić jakiekolwiek punkty! Tymczasem niewiarygodna końcówka spotkania odebrała drużynie Roberta Nazarewicza w zaledwie 20 sekund dorobek całego pojedynku.
Kupczyk Darkomp Kraków - PA Nova Gliwice
4 : 5 (1 : 2)
bramki dla Kupczyka: Jamróz, Kusia, Marzec, Kossak
bramki dla Novej: Wojtas, Korczyński, Pawlak, Franz, Mirga
skład Kupczyka: Augustyn, Machlowski - Kusia, Zagata, Filipczak, Bizoń, Leśniak, Kossak, Jamróz, Czech, Marzec, Mączyński.
skład PA Nova: Nawrat, Krajewski - Wiewióra, Mirga, Pawlak, Stasiak, Korczyński, Franz, Łągiewka, Kiełpiński, Cygnarowski, Wojtas.
Krakowianie do meczu przystąpili osłabieni brakiem dwóch kluczowych graczy: Michała Słupka i Roberta Dąbrowskiego. Ich braku w Krakowie obawiano się najbardziej. Tymczasem, choć Kupczyka nie opuszczało długimi chwilami szczęście, to zespół prezentował się na tle obrońcy mistrzowskiego tytułu naprawdę dobrze. Ofensywnie grający gliwiczanie raz po raz marnowali dogodne okazje bramkowe, ale to Kupczyk zachowywał pod bramką rywala zimną krew i co najważniejsze, strzelał bramki.
Gliwiczanie w pierwszych minutach korzystali głównie z błędów piłkarzy Kupczyka. Najpierw piłkę pod polem karnym Novej zgubił Filipczak, a po błyskawicznej kontrze i podaniu Franza, z najbliższej odległości spudłował Wiewióra. W 5 minucie futbolówki na rzecz Wojtasa pozbył się z kolei Jamróz i ten pierwszy zaraz potem postraszył Augustyna minimalnie niecelnym uderzeniem. Na pierwszą groźną akcję krakowian czekać musieliśmy do 7 minuty, ale warto było. Zagata popchnął futbolówkę wznawiając grę z autu i nadbiegający Jamróz huknął z ponad 20 metrów w samo okienko bramki zaskoczonego Nawrata. Miejscowi poszli za ciosem i już 4 minuty potem powinni podwyższyć prowadzenie. Leśniak obsłużył Filipczaka na tyle dokładnym podaniem, że ten drugi znalazł się w komfortowej sytuacji. Filipczak biegł osamotniony z piłką już od połowy boiska, ale zdecydował się odegrać ją jeszcze w ostatniej chwili do Leśniaka i zagrożenie dla gliwiczan zniwelował w ostatniej chwili powracający obrońca. Gliwiczanie, którzy byli zespołem groźniejszym, zdobyli w 14 minucie zasłużonego gola. Zgrabną akcję przeprowadził z Cygnarowskim Wojtas i po krótkiej wymianie podań, Wojtas skierował futbolówkę do siatki z zaledwie 2 metrów. Chwilę potem gliwiczanie mogli nawet objąć prowadzenie, ale po dośrodkowaniu Wiewióry, koszmarnie spudłował Franz. Skutecznością wciąż jednak błyszczał Kupczyk. W 16 minucie filmowa akcja krakowian przyniosła im drugiego gola. Leśniak zgrał piłkę na 10 metr do Filipczaka, ten kapitalnie zwiódł obrońcę i zagrał w ciemno na krótki słupek bramki Nawrata, gdzie powinność swą dopełnił Kusia - 2:1. Na dwie minuty przed końcem mogło być 3:1 ale dośrodkowanie Czecha (który odebrał pod polem karnym gości piłkę Wiewiórze) strzałem w słupek zakończył Zagata.
Kupczyk zagrał koncertowo pierwszą połowę i wbrew obawom kibiców - nie gorzej także i drugą. Znów od zmarnowanej sytuacji, drugą część spotkania rozpoczęli gliwiczanie. Po dośrodkowaniu Pawlaka z rzutu rożnego - w tylko sobie znany sposób miast do bramki - w słupek trafił Franz. Krakowianie nie mieli z wykorzystywaniem takich szans najmniejszych kłopotów. W 25 minucie na listę strzelców wpisał się Marzec. Dopisało mu co prawda sporo szczęścia ale po kontrataku Leśniaka i strzale Marca, piłka po rykoszecie od obrońcy, bramkarza i słupka - wtoczyła się leniwie do siatki. Podopieczni Romana Sowińskiego nie mieli już nic do stracenia. Ataki gliwiczan przybierały na sile i krakowscy kibice musieli powoli liczyć już głównie na defensywę swoich pupili. W 26 minucie potężne uderzenie Wiewióry zdołał sparować Augustyn ale przy dobitce niemiłosiernie tego dnia pudłującego Franza nie miałby szans. Na szczęście dla miejscowych Franz i tym razem po swoim strzale tylko chwycił się za głowę. Nie minęło jednak nawet 10 sekund a Augustyn znów był w opałach. Poprzeczkę jego bramki storpedował bardzo aktywny Wiewióra, a po kilkunastu kolejnych - golkiper krakowian głównie swojemu refleksowi zawdzięczał złapanie piłki po strzale Cygnarowskiego spod samej linii bramkowej. Szturm gości dawał się we znaki zmęczonym zawodnikom Roberta Nazarewicza. Ci jednak sporadycznie szukali okazji do powiększenia przewagi bramkowej. Bliski tego był w 28 minucie Jamróz, który pognał z piłką prawą stroną boiska ale piłka po jego strzale z ostrego kąta wylądowała tylko na poprzeczce. Pierwszą oznaką kłopotów był gol w 30 minucie. Wykonujący rzut wolny z 9 metrów Korczyński nie wiedzieć czemu bez najmniejszego kłopotu zmieścił piłkę między murem obrońców, Augustynem oraz słupkiem jego bramki i gliwiczanie zdobyli gola kontaktowego.
Jako że "szczęście sprzyja lepszym", nie brakowało go tego wieczoru krakowianom. Już dwie minuty potem w niewiarygodny wręcz sposób krakowianie znów podwoili swoją przewagę nad rywalem. Augustyn zainicjował błyskawiczną kontrę dalekim wyrzutem piłki. Wystartowali do niej równocześnie Kossak oraz Krajewski, szybszy był jednak kapitan miejscowych i precyzyjną główką z 10 metrów, skierował piłkę do pustej bramki. Krakowianie zdobyli bramkę w niewiarygodnych wręcz okolicznościach, ale bardziej niesamowite chwile miały dopiero nadejść. W 34 minucie po raz kolejny kunsztem bramkarskim wykazał się Augustyn broniąc strzał Mirgi z najbliższej odległości, a w odpowiedzi Filipczak ostemplował słupek bramki Krajewskiego. W 36 minucie gliwiczanie wycofali bramkarza i już chwilę potem zmniejszyli rozmiary strat. Po akcji Mirgi z Pawlakiem, na tablicy wyników pojawił się wynik 4:3. Krakowianie wciąż jednak kontrolowali przebieg meczu. Nie dali stworzyć rywalowi w kolejnych minutach poważniejszego zagrożenia dla swojej bramki. Gdy na trybunach rozpoczynało się już powoli świętowanie... krakowianie stracili w głupi sposób dwie bramki w 20 sekund, co zupełnie odwróciło losy pojedynku. Najpierw długą wymianą podań defensywę krakowian uśpili Wiewióra z Franzem (ten drugi wreszcie się przełamał i trafił do siatki krakowian), a tuż po wznowieniu gry zupełnie niegroźne uderzenie Mirgi z 20 metrów w niezrozumiały sposób przepuścił pod rękoma Augustyn.
To był niesamowity mecz pod każdym względem. Po pierwsze na mecz punktualnie stawili się sędziowie! Po drugie w roli spikera znakomicie sprawdził się kontuzjowany Michał Słupek, po wtóre wreszcie wydarzenia z ostatniej minuty pojedynku zostaną w pamięci kibiców do końca ich dni. Kupczyk wygrał z Novą wyścig o trzy punkty ale przewrócił się na linii mety i cały dorobek odebrał bezlitosny przeciwnik. Niewiele z tego spotkania zapamięta natomiast Nawrat, który po potwornie silnym uderzeniu Marca zatrzymał piłkę twarzą tracąc na chwilę przytomność! Podobny cios chwilę wcześniej przyjął Augustyn, ale jemu po interwencji lekarza dane było wrócić do bramki. Nawrata tuż przed przerwą zastąpił między słupkami Krajewski. Jedno jest pewne. Piątkowy mecz Kupczyka z Novą przejdzie do historii polskiego futsalu jako jeden z najbardziej niecodziennych!
[tekst i foto: Futbol Małopolska]
Tabela Polskiej Ekstraklasy Futsalu po 15 kolejce (sezon 2008/2009):
lp. | zespół | ilość spotkań |
ilość punktów |
z - r - p | stosunek bramek |
różnica bramek |
1 | Jango Katowice | 15 | 37 | 11-4-0 | 62-33 | 29 |
2 | Hurtap Łęczyca | 15 | 34 | 11-1-3 | 55-32 | 23 |
3 | Akademia Słowa Poznań | 15 | 33 | 10-3-2 | 62-35 | 27 |
4 | PA Nova Gliwice | 15 | 30 | 8-6-1 | 64-36 | 28 |
5 | Kupczyk Darkomp Kraków | 15 | 25 | 7-4-4 | 60-55 | 5 |
6 | Clearex Chorzów | 15 | 23 | 7-2-6 | 48-43 | 5 |
7 | GKS Jachym Tychy | 15 | 22 | 7-1-7 | 55-58 | -3 |
8 | Gaszyńscy Kraków | 15 | 14 | 4-2-9 | 41-58 | -17 |
9 | Red Devils Chojnice | 15 | 9 | 2-3-10 | 30-52 | -22 |
10 | Pogoń 04 Szczecin | 15 | 9 | 1-6-8 | 34-57 | -23 |
11 | Grembach Zgierz | 15 | 8 | 2-2-11 | 49-74 | -25 |
12 | Gwiazda Ruda Śląska | 15 | 6 | 2-2-11 | 34-61 | -27 |
W tym miejscu mogą Państwo skomentować opisane wydarzenie. Komentarze są moderowane - publikacja do 48h. Uprzejmie informujemy, że treści niezgodne z polskim prawem, wulgarne lub obraźliwe dla kibiców, zawodników oraz przedstawicieli klubów nie będą publikowane.
...
...
Tutaj jest miejsce na Twoją reklamę.
Napisz do nas.