Piłkarska bitwa na parkiecie
Remisem zakończyło się piątkowe spotkanie pomiędzy drużyną Kupczyka Kraków a PA Novą z Gliwic.
Kupczyk Kraków - P.A. Nova Gliwice
3 : 3 (1 : 1)
bramki dla Kupczyka: Słupek, Kusia (2)
bramki dla P.A. Nova: Wiewióra, Mirga, Maksym
skład Kupczyka: Augustyn, Frydecki - Zagata, Bizoń, Kossak, Czech, Badoń, Słupek, Kusia, Leśniak, Marzec, Filipczak
skład PA Nova: Nawrat, Cielesta - Korczyński, Cygnarowski, Mirga, Dewucki, Maksym, Wiewióra, Jarzmik, Brauhoff, Pawlak, Franz
Żółte kartki: Zagata, Kusia - Mirga
Czerwona kartka: Franc (33 min - kopnięcie rywala bez piłki)
W piątkowy wieczór zatrzęsły się ściany hali sportowej przy ul.Kolnej w Krakowie. Ogłuszający doping kilkudziesięciu kibiców obu drużyn oraz istna wojna piłkarska na parkiecie wywoływała u obserwatorów palpitację serca. Początek meczu należał zdecydowanie do krakowian, którzy stworzyli sobie kilka dogodnych okazji jednak jako pierwsi stracili gola. W 4 minucie po prostopadłym podaniu z własnej połowy Wiewióry nie upilnował Leśniak i ten pierwszy otworzył wynik meczu. Kilka minut potem Nawrata potężnym uderzeniem próbował pokonać Kusia, ale jeszcze tym razem golkiper Novej popisał się robinsonadą. Minutę potem przeciwnik Nawrata był jednak górą. Po podaniu Marca z lewej strony boiska, Słupek szpicem buta wepchnął futbolówkę do siatki. Gliwiczanie po utracie tego gola zaczęli dochodzić do głosu i kilkakrotnie Augustyn był w poważnych opałach. W 12 minucie w boczną siatkę kropnął Brauhoff, chwilę potem Augustyn intuicyjnie odbił piłkę po mocnym uderzeniu Maksyma. Maksym nękał krakowskiego golkipera jeszcze w 15 minucie, ale piłka po jego strzale przeleciała między nogami bramkarza i trafiła w słupek. Dwie okazje miał jeszcze Słupek, ale najpierw minimalnie spudłował, a chwilę potem lobował Nawrata ale piłka wylądowała na górnej siatce bramki przez niego strzeżonej.
Po przerwie na parkiecie rozpętała się prawdziwa wojna. W 29 minucie w szeregach gospodarzy zapanowała szaleńcza radość. Po schematycznie wykonanym stałym fragmencie gry, po podaniu Słupka, Kusia lekkim strzałem z półwoleja dał prowadzenie Kupczykowi. Kolejne minuty to prawdziwa próba nerwów. W 30 minucie po dośrodkowaniu z prawej strony, z piłką na linii bramkowej minął się Franz. Chwilę potem Filipczak w doskonałej sytuacji trafił w nogi Nawrata. Franz nie dawał jednak za wygraną. Kilkanaście sekund potem ostemplował poprzeczkę bramki krakowian. Franz nie opuszczał pierwszego planu tego spektaklu. W 33 minucie został brzydko sfaulowany przez Zagatę, ten z całym impetem wpadł na Augustyna i doszło do potwornego zamieszania. Franz kopnął w twarz krakowskiego bramkarza, ten próbował mu się odwdzięczyć. Zagata ukarany został tylko żółtą kartką, a Franza arbiter słusznie wyrzucił z boiska.
Krakowianie zupełnie nie radzili sobie grając kolejne minuty z przewagą jednego zawodnika. Podopieczni Roberta Nazarewicza dopiero w ostatnich sekundach gry w przewadze stworzyli bramkową okazję. Kusia wykorzystał podanie Filipczaka i podwyższył prowadzenie miejscowych. Gliwiczanie, którzy nie mogli pogodzić się z porażką i wieloma decyzjami arbitrów rzucili się szaleńczo do ataków. Już w 36 minucie kontaktowego gola zdobył Mirga, a chwilę potem goście wycofali bramkarza i w rolę dodatkowego zawodnika w polu wcielił się Wiewióra. W ostatnich dwóch minutach obie ekipy stworzyły sobie po jednej sytuacji. Słupkowi zabrakło zimnej krwi w sytuacji sam na sam, a na kilka sekund przed końcem meczu kompletnie przypadkową bramkę zdobyli goście. Po dośrodkowaniu z lewej strony boiska, Maksym stojąc tyłem do bramki podbił piłkę tak nieszczęśliwie dla krakowian, że ta leniwym lotem przelobowała Augustyna i ugrzęzła w siatce bramki Kupczyka.
To było prawdziwe show futsalowe. Obfitujący w ogromną dawkę emocji (nie zawsze pozytywnych) spektakl zakończył się remisem, który goście uratowali w ostatniej akcji meczu. Otoczkę pojedynku stworzyli kibice obu zespołów, którzy przekrzykiwali się przez całe spotkanie, niesamowity tumult i odgłosy bębnów z trybun udzieliły się piłkarzom, którzy walczyli do ostatniej krwi. Po raz kolejny w tym sezonie Kupczyk stracił punkty dając sobie wbić gola w ostatnich sekundach meczu pieczętując swoje prowadzenie w klasyfikacji na "króla remisów" Polskiej Ligi Futsalu.
[tekst i foto: Futbol Małopolska]
lp. | zespół | ilość spotkań |
ilość punktów |
z - r - p | stosunek bramek |
różnica bramek |
1 | Hurtap Łęczyca | 18 | 41 | 13-2-3 | 80-43 | 37 |
2 | PA Nova Gliwice | 16 | 40 | 13-1-2 | 75-45 | 30 |
3 | Clearex Chorzów | 16 | 37 | 12-1-3 | 75-44 | 31 |
4 | Jango Katowice | 16 | 29 | 8-5-3 | 65-52 | 13 |
5 | Akademia Słowa Poznań | 17 | 29 | 9-2-6 | 80-63 | 17 |
6 | GKS Jachym Tychy | 17 | 28 | 8-4-5 | 68-64 | 4 |
7 | Pogoń '04 Szczecin | 17 | 24 | 7-3-7 | 57-65 | -8 |
8 | Gaszyńscy Kraków | 17 | 21 | 7-0-10 | 66-62 | 4 |
9 | Grembach Zgierz | 16 | 20 | 5-5-6 | 69-59 | 10 |
10 | Kupczyk Kraków | 16 | 13 | 2-7-7 | 44-58 | -14 |
11 | Marioss Gazownik Wawelno | 17 | 8 | 2-2-13 | 57-93 | -36 |
12 | Inpuls Alpol Siemianowice | 16 | 7 | 2-1-13 | 28-69 | -41 |
13 | AZS UW Warszawa | 15 | 6 | 1-3-11 | 32-79 | -47 |
Tutaj jest miejsce na Twoją reklamę.
Napisz do nas.