Przegrana z Mistrzem Polski
Kupczyk Kraków uległ aktualnemu Mistrzowi 1 Polskiej Ligi Futsalu.
Kupczyk Kraków - Clearex Chorzów
2 : 4 (1 : 2)
bramki dla Kupczyka: Słupek, Bizoń
bramki dla Clearexu: Filipczak (2), Marzec, Szłapa
Kupczyk Kraków: Frydecki, Dworzecki - Wasilewski, Kossak, Badoń, Hejmo, Słupek, A.Nazarewicz, Bizoń, Kępski, Czech, Mielec
Clearex Chorzów: Brzenk, Ulfik - Marzec, Kusia, Filipczak, Szłapa, Cebula, Wolański, Jagiełło, Miozga, Jasiński, Gładczak
Obie ekipy czekało naprawdę ciężkie zadanie. Gospodarze mieli się podnieść po niespodziewanym pogromie 0:9 z Gaszyńskimi, chorzowian zaś tradycyjnie czekała ciężka przeprawa z Kupczykiem, który zawsze stawia olbrzymi opór Mistrzowi Polski. Goście bez dłuższego zastanowienia ruszyli do ataku. Już w 3 minucie po podaniu Filipczaka, z ostrego kąta Frydeckiego pokonał Marzec. W 8 minucie Clearex zwieńczył golem kolejne kilka bardzo ładnych akcji. Defensywę Kupczyka rozklepali tym razem Jasiński z Filipczakiem. Na bramkę krakowian najpierw uderzył ten pierwszy, Frydecki sparował piłkę, ale wobec potężnej dobitki Filipczaka był bezradny zarówno bramkarz jak i stojący na linii bramkowej Mielec.
Chorzowianie przeważali na parkiecie, długo utrzymywali się przy piłce i schematyczną grą nie pozwolili na wiele przeciwnikowi. Długie i przemyślane akcje przyjezdnych kilkakrotnie kończyły się ich pojedynkami z Frydeckim. Tak było w 9 i 10 minucie. Najpierw minimalnie spudłował Jasiński, a chwilę potem po podcince Cebuli, piłkę z linii bramkowej wybił Kępski. W 16 minucie padł nieco przypadkowy gol dla krakowian, ale okazał się on bodźcem mobilizującym zespół Kupczyka. Kossak posłał diagonalną piłkę do Mielca, ten zgrał ją z woleja wzdłuż bramki, gdzie dość nieoczekiwanie Brzenk wypuścił piłkę z rąk. Nadbiegający Słupek intuicyjnie przyłożył nogę do piłki i ta wtoczyła się do siatki. Końcówka pierwszej odsłony należała do krakowian. Słupek mógł jeszcze wyrównać stan meczu, ale po centrze Bizonia, trafił z najbliższej odległości w nogi bramkarza. Chorzowianie nie pozwolili, by dwie groźne akcje Kupczyka pozostały bez echa i w ostatnich sekundach pierwszej połowy tylko dzięki refleksowi i intuicji Frydeckiego, Marzec nie strzelił dwóch bramek tuż przed przerwą.
W drugiej połowie krakowianie zagrali niezwykle ambitnie i próbowali kąsać rywala kontratakami. Podopieczni Zdzisława Wolnego mogli podwyższyć prowadzenie w 22 minucie, ale Filipczak zaprzepaścił sytuację sam na sam. W 28 minucie krakowianie dopięli swego. Bizoń kapitalnie przymierzył z 12 metrów i Brzenkowi piłka świsnęła tuż przy słupku. Potem jeszcze Bizoń minimalnie spudłował, a Kępski dwukrotnie "szukał" faulu w polu karnym rywala, ale tak naprawdę pałeczkę na parkiecie przejmowali powoli goście. Clearex nacierał z coraz większą siłą i niczym po zaciętej walce zapaśników, z maty wypchnięty został Kupczyk. Najpierw Filipczak szpicem buta z lewej strony pola karnego, a potem Szłapa w tym samym stylu pod rękami Frydeckiego - rozstrzygnęli losy meczu na korzyść Mistrza Polski. W ostatniej minucie Robert Nazarewicz wycofał bramkarza, ale nic z tej zmiany już nie wynikło.
W pojedynku z Cleareksem obejrzeliśmy Kupczyka takiego, jakiego często oglądać można było w poprzednim sezonie. Podopieczni Roberta Nazarewicza zagrali z werwą, ambicją i agresją. O tym jak twarda i zacięta była walka, świadczy rozerwana na strzępy koszulka Kusi. Gra krakowian wykazuje tendencję wzrostową i wygląda na to, że znów będą groźni dla każdego w lidze. Clearex wygrał mecz zasłużenie, stworzył bowiem sporo dogodnych sytuacji, w tym niewykorzystany przedłużony rzut karny przez Kusię. Kupczyk okazji bramkowych miał mniej, ale były one równie groźne co te stworzone przez ekipę Zdzisława Wolnego.
[ tekst i foto: Futbol Małopolska ]
Tutaj jest miejsce na Twoją reklamę.
Napisz do nas.