Kupczyk Kraków wraca z 3 punktami ze Szczecina
2 marca o godz.19:30 Kupczyk Kraków rozegrał wyjazdowe spotkanie z Pogonią '04 Szczecin w ramach 16 kolejki ekstraklasy. Nasz zespół wygrał mecz z wyżej notowaną drużyną szczecińską. Brawo!!!
Pogoń '04 Szczecin - Kupczyk Kraków
0 : 2 (0 : 1)
bramki dla Kupczyka: Słupek, Bizoń
skład Kupczyka: Dulba, Frydecki - Badoń, Zagata, Słupek, Zegarek, Bizoń, Hejmo, Kępski, Podgórski, Zawiła R.
skład Pogoni: Markiewicz - Lewandowski, Jatczak, Wydmuszek, Piasecki, Dąbrowski, Sikorski, Sydor A., Żebrowski, Celeban A.
Mimo iż początek spotkania przebiegał pod dyktando Pogoni, to jednak pierwszą okazję do zdobycia gola mieli piłkarze z Krakowa. Po strzale Jakuba Podgórskiego piłka o milimetry minęła bramkę Portowców, strzeżoną przez Marcina Markiewicza. Gospodarze, za sprawą Roberta Sikorskiego, pierwszy groźny strzał na bramkę rywali oddali w 5. minucie spotkania. Minutę później Adrian Hejmo w sytuacji sam na sam przegrał pojedynek z Markiewiczem. W odpowiedzi stojącego w bramce przyjezdnych Zbigniewa Dulbę starał się zaskoczyć Paweł Dąbrowski. Podobnie jak w przypadku gracza z Krakowa obyło się jedynie na okrzyku niezadowolenia. Pogoń wciąż jednak atakowała. Po idealnym podaniu od Sikorskiego w bardzo dogodnej pozycji znalazł się Adam Celeban, jednak jego strzał poszybował nad poprzeczką. W 11. minucie składną akcję gości wykończył celnym uderzeniem Michał Słupek, co sprawiło, że trybuny w hali przy ulicy Twardowskiego na moment ucichły. Na moment, gdyż w pierwszej akcji po wznowieniu gry w polu karnym gości faulowany był Sikorski i Pogoń stanęła przed szansą odrobienia szybko strat. Strzał Dąbrowskiego minął jednak lewy słupek bramki Dulby i Kupczyk wciąż prowadził.
W 13. minucie gry błąd defensywy krakowian zażegnał po raz kolejny golkiper gości, który okazał się bohaterem meczu. Tym razem Dulba wyszedł obronną ręką w pojedynku z bardzo aktywnym Sikorskim. Cztery minuty później Hejmo po raz drugi stanął przed szansą pokonania bramkarza gospodarzy, jednak i tym razem Markiewicz nie dał się zaskoczyć. Portowcy dążyli do wyrównania, ale to goście groźniej kontratakowali. Do bramki Pogoni piłkę starali się skierować kolejno: Grzegorz Bizoń, Andrzej Zagata oraz Podgórski. Niestety żaden strzał nie osiągnął celu i pierwsza połowa zakończyła się jednobramkowym prowadzeniem graczy z grodu Kraka. O tym, że to Kupczyk miał więcej okazji do podwyższenia wyniku niż Pogoń do jego wyrównania niech świadczy fakt celnych strzałów oddanych na bramki przeciwników. Tę klasyfikację po pierwszych dwudziestu minutach goście wygrali 9:6.
Druga odsłona rozpoczęła się podobnie jak pierwsza - od ataków gospodarzy, którzy nie potrafili przebić się przez szczelną obronę krakowian. Gracze Kupczyka skupili się jedynie na grze obronnej i wyprowadzaniu szybkich kontrataków, które mogły i powinny - po strzałach Słupka i Hejmo - znaleźć się w siatce Portowców. Czym bliżej końcowej syreny tym wyraźniejsza zarysowała się przewaga graczy Pogoni. Strzelali oni jednak niecelnie bądź.bardzo niecelnie. Krakowianie bardzo rzadko opuszczali własną połowę parkietu, tworząc swoisty mur w defensywie, którego gospodarze żadną siła przemóc nie potrafili. Świetną partię rozgrywał Dulba, broniący raz za razem w wydawałoby się beznadziejnych sytuacjach. W 33. minucie jedną z nielicznych okazji do zdobycia drugiego gola dla Kupczyka zaprzepaścił Tomasz Kępski. W odpowiedzi Celeban dwukrotnie stawał oko w oko z Dulbą i dwukrotnie nie potrafił przechytrzyć, grającego jak w transie, golkipera gości. Na trzy minuty przed końcem spotkania Portowcy zmuszeni byli grać pięcioma graczami w polu. Rolę bramkarza przejął Dąbrowski. Chwilę potem wyśmienitej okazji do remisu nie wykorzystał Mariusz Lewandowski, co zemściło się na 60 sekund przed końcową syreną. Wówczas po faulu na Podgórskim przedłużony rzut karny wykorzystał Bizoń i gracze z grodu Kraka mogli cieszyć się ze zdobycia wyjazdowych, jakże ważnych, trzech punktów.
[ źródło: Sportowe Fakty, foto:: Kupczyk ]
Tutaj jest miejsce na Twoją reklamę.
Napisz do nas.